To że jestem komputerowym maniakiem jest niezbitym faktem. A że lubię filozofię to spędzanie czasu przy tej maszynie również musi być specjalnie uwznioślone i uprawomocnione. Podzieliłem kiedyś całość znanego mi bytu na trzy światy:
-świat fizyczny, można dodatkowo wyróżnić: przyrodę martwą i ożywioną oraz cywilizację
-świat duchowy, składa się na niego osobowość, umysł oraz świadomość człowieka, doliczyć trzeba także zagadkowe zaświaty (tak zagadkowe, że brakuje nawet odpowiedniej nazwy)
-świat wirtualny, umysł maszyn, można go wywieźć od prymitywnego liczydła, abakusa
Łatwo przespać rewolucyjne zmiany, gdy dzieją się w sposób płynny. Działa zasada gotowanej żaby. To że nadałem światowi maszyn równorzędny status, co światom: duchowemu i fizycznemu, wynika z jednej strony z mojej miłości do techniki, szczególnie tzw. wysokich technologii. Bez wpływu jest też mój styl życia zdeterminowany przez komputer. Dla mnie już dziś świat Internetu wraz z dopełniającymi go funkcjami offline, jest równorzędny ze światem realnym i istniejącą od kilkunastu tysięcy lat cywilizacją ludzi. W bunkrze mojego pokoju urządzam sobie utopię na miarę moich możliwości. Miałem kiedyś takie ładne grafiki komputerowe przedstawiające zinformatyzowane pokoje. Wszelkiej maści techniczne przedmioty. Materialne źródła wiedzy: książki, czasopisma. Zawieszony na ścianie plakat z logiem Amigi: czerwono-białą piłką low-poly. Pomieszczenie oczywiście w idealnym porządku, prawie że sterylne. Postaram się poszukać tych plików i kiedyś umieszczę je na blogu. Michael Jackson, zbudował ranczo Neverland. Dla biednego człowieka, jakim jestem ja, musi wystarczyć normalny pokój, karta RTX i monitor 4K. Pieniędzy zawsze mało. Gdybym został milionerem, na pewno pomyślałbym o założeniu centrum danych. Coś jak mają w NASA na filmach, gdy kontroluje się zdalnie lot kosmicznych pojazdów.
Na koniec grafika z gry na dziewiątą już generację. Rozczarowanie roku 2020, polska gra Cyberpunk 2077.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz